Różnica między alkomatem a alkomatem.

Dla rosyjskich kierowców rok 2010 prawdopodobnie kojarzy się ze wskaźnikiem „0 ppm” - to stężenie oparów alkoholu w wydychanym powietrzu stało się akceptowalne dla tych, którzy prowadzą. Wtedy spadła sprzedaż corvalolu, kwasu chlebowego i innych niewinnie sfermentowanych napojów, a alkomaty stały się niemal bardziej popularne niż breloczki. Kierowcy słusznie obawiali się kary i reasekurowali się, wydychając powietrze „do rury” przed każdą podróżą. Obecnie normą jest 0,16 ppm, ale w wielu schowkach wciąż toczą się przydatne urządzenia.

Ogromna liczba modeli, które pojawiły się na rynku, w tym od producentów odtwarzaczy/tabletów/nawigatorów, skłoniła do poważnego zastanowienia się przy wyborze. Nabywców zawstydziła się też różnica między alkomatem a alkomatem: nazwy jednostek handlowych sugerowały, że tam jest, ale nikt nie tylko go nie widział, ale też miał najmniej prawdopodobny wynalazek.

Uważano, że alkomaty to urządzenia przeznaczone do użytku profesjonalnego np. w przedsiębiorstwach lub przez funkcjonariuszy policji drogowej; alkomaty, odpowiednio, są używane indywidualnie. To stwierdzenie nie ma podstaw dokumentalnych, ale nadal jest rozpowszechnione.

W rzeczywistości alkomat i alkomat to nazwy jednego urządzenia, które może być naprawdę profesjonalne, osobiste i wyjątkowe. Być może przyczyną tej niejednoznaczności były wskazówki sprzedawców dotyczące możliwości urządzenia: niektórzy z nich mogą po prostu przetestować obecność oparów alkoholu, niektórzy mogą mierzyć ich zawartość z różnym błędem.

Większość modeli wykorzystuje albo czujniki elektrochemiczne, które reagują na cząsteczki etanolu, albo czujniki podczerwieni, które określają stopień absorpcji promieniowania przez pary alkoholu. Każdy alkomat musi posiadać certyfikat bezpieczeństwa jako wyrób medyczny oraz świadectwo weryfikacji metrologicznej jako urządzenie pomiarowe. Zarówno profesjonalne, jak i indywidualne urządzenia są kalibrowane w określonych odstępach czasu dla każdego typu, aby uniknąć wzrostu błędu odczytu.

Dwie nazwy jednego prostego gadżetu powodują zamieszanie w definicjach tylko w Rosji. Na przykład w USA takie urządzenia nazywane są alkomatami (dosłownie „analizatorem oddechu”). Jakiś czas temu informowano, że wszystkie modele samochodów będą w nie wyposażone: obecność oparów alkoholu powyżej pewnego stężenia spowoduje automatyczne zablokowanie kluczyka zapłonu. [osiem].